W końcu postanowiłam napisać coś na temat, który cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Pytacie dużo w komentarzach, w mailach i generalnie wiem jak bardzo jakakolwiek informacja w tej kwestii może być cenna. Mowa o trądziku. Pisałam już
dwa razy na ten temat, ale chyba czas podrążyć temat.
Nie będę pisać czym jest trądzik, kto ma to doskonale wie. Sama przeszłam swoje przez kilkanaście lat walki, ale mimo wszystko nie wiedziałam czy powinnam pisać o swoich doświadczeniach i polecać jakieś rozwiązania. Wiele z nich może być ciężkie w realizacji lub też nie do końca zostać przeprowadzone zgodnie z moimi intencjami. Ale…jakby nie patrzeć tyle lat doświadczeń pozwala mi napisać mały protokół jak walczyć z trądzikiem i jak można sobie pomóc.
Przede wszystkim muszę napisać trochę więcej o moim podejściu do tematu. Skóra jest naszym największym organem, który reaguje na wiele nieprawidłowości jakie zachodzą w naszym organizmie. Z tego punktu widzenia trądzik jest wynikiem zaburzonej równowagi w jednej lub kilku problematycznych kwestiach. Najczęściej są zachwiania równowagi związane z:
– nieustabilizowanym poziomem cukru we krwi
– zaburzeniami hormonalnymi
– problemami w zakresie detoksu/zanieczyszczoną wątrobą/schorzeniami woreczka żółciowego
– stresem
– toksynami środowiskowymi
– nadreaktywnym systemem odpornościowym
Moim dużym błędem popełnianym konsekwentnie przez kilka lat było założenie, że trądzik jest powiązany tylko i wyłącznie z nadmierną produkcją androgenów oraz nadmiarem
insuliny, która poniekąd miała tą produkcję stymulować. I o ile jest to prawda, to rzadko utrzymywanie insuliny na niskim poziomie poprzez dietę nieskowęglkowodanową jest wystarczającym sposobem na trądzik.
Dieta oczywiście ma ogromne znaczenie. Za dużo cukru, zboża czy nadmiar produktów o wysokim
IG może powodować skoki insuliny oraz insulinopodobnego czynnika wzrostu, co spowoduje stymulację androgenów i wzmożoną produkcję sebum. Produkty przetworzone osłabiają pracę wielu organów co upośledza procesy detoksu i powoduje, że skóra również odczuwa skutki tych zaburzeń. A obecność nieskończonej ilości toksyn z jakimi się zmagamy często nie daje nawet szans na prawidłowy detoks. Mowa tu i o chemii znajdującej się w jedzeniu, o
metalach ciężkich, zanieczyszczeniach ekosystemu czy też lekach. Do tego dochodzą problemy z zaburzoną florą bakteryjną jelit czy też stresem. Nie wspominając ile innych czynników ma znaczenie dla naszej równowagi hormonalnej.
A teraz po kolei:
1) Wahania poziomu cukru we krwi
Mogą wynikać z nieodpowiedniej diety, stresu, braku snu czy nawet niedoborów witamin i minerałów. Z cukrem zawsze powiązana jest insulina i kilka innych hormonów, więc zaburzenie jednego fragmentu
równowagi hormonalnej powoduje zaburzenie innego. Stąd rośnie poziom androgenów i wzmaga się produkcja sebum. Moim zdaniem dieta oparta na niskim IG może złagodzić objawy, ale nie wydaje mi się, żeby była samodzielnym lekarstwem. Nawet uważam, że pojedyncze skoki insuliny są korzystne, a to co jest destrukcyjne to stałe lub długie utrzymywanie insuliny na wyższym (niekoniecznie wysokim poziomie).
Z mojego doświadczenia wynika też, że sprowadzenie
węglowodanów do bardzo niskiego poziomu jest po pewnym czasie negatywne dla trądziku. I z powodu oznak podobnych jak przy niedoczynności tarczycy, i z powodu konieczności glukoneogenezy, co jest dużym stresorem dla organizmu i powoduje wzrost hormonów katabolicznych.
2) Zaburzenia hormonalne
Przetworzone produkty, stresujące życie, za mało kalorii czy brak tłuszczy w diecie mogą istotnie zaburzyć
gospodarkę hormonalna, zwłaszcza u kobiet. Często na skutek tych czynników poszczególne hormony mogą wydawać się w normie, ponieważ mieszczą się w zakresie norm laboratoryjnych, ale ich stosunek względem siebie jest zaburzony, że prowadzi to do poważniejszych konsekwencji.
3)Detoks/wątroba
Moim zdaniem prawie każdy kto walczy z trądzikiem wykazuje większe lub mniejsze problemy z detoksem. Setki leków, błędy dietetyczne, zanieczyszczenia środowiskowe to już wystarczająca ilość czynników aby zacząć się martwić np. o naszą wątrobę. Do jej złej pracy przyczyniają się też problemy trawienne. Ale najważniejsza jest tu dieta. Brak kluczowych minerałów i witamin nie pozwoli wątrobie spełnić jej funkcji. Pisałam więcej na ten temat w poście na temat
detoksu.
4)Trawienie/jelita
Kilka istotnych kwestii ma tutaj znaczenie. Jedną z ważniejszych jest wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Gdy ten proces nie zachodzi poprawnie nie ma prawidłowego wydzielania enzymów, jedzenie nie jest dobrze rozkładane, substancje odżywcze nie są wchłaniane a my mamy wzdęcia, niestrawność czy zaparcia.
Zaparcia z kolei są pierwszym krokiem do zaburzenia
równowagi hormonalnej u kobiet, ponieważ hormony wydalane są z kałem. Ponadto upośledzone trawienie może rozwinąć się do przerostu nieprawidłowej flory bakteryjnej jelit,
uszkodzeniami śluzówki jelit czy namnażania np.Candidy. Kolejną kwestią jest
brak dobrych bakterii w jelitach oraz spożywanie
produktów potencjalnie problematycznych.
5) Stres
Chroniczny stres zawsze działa na nas katabolicznie. Powoduje spore zamieszanie w równowadze hormonalnej, które ma miejsce często na skutek kradzieży budulca dla hormonów stresu, na jakie rośnie zapotrzebowanie w takich sytuacjach. Podobnie zwiększa się potrzeba niektórych substancji odżywczych. Stres może również upośledzać śluzówkę jelit, co często sprzyja pogorszeniu stanu skóry trądzikowej.
6) Dieta
Pisałam sporo już o
diecie, więc tylko w kwestii przypomnienia warto podkreślić jakie produkty mają negatywny wpływ na skórę: zboża, strączki, nabiał, przetworzone jedzenie, chemia, nadmiar Omega6 czy też nadmiar cukru. Niewłaściwa dieta ma wpływ na prawie każdy powyższy czynnik i zawsze powinna być pierwszą kwestią jaką należy zaadresować w przypadku leczenia trądziku. Do tego worka wpadają również nietolerancje pokarmowe.
7) Toksyny środowiskowe
Ciężko ich tak naprawdę uniknąć, bo znajdują się niemal wszędzie. Ale ich nadmiar może nasilać lub nawet wywołać trądzik, zwłaszcza gdy mowa o
metalach ciężkich. Zmniejszenie ekspozycji na niektóre czynniki może pomóc, ale tak naprawdę tylko troska o prawidłowy detoks organizmu może mieć tutaj znaczenie w długoterminowej perspektywie.
8) Zaburzona odporność
I tu według mnie jest rdzeń problemów gdy mowa o chronicznych dolegliwościach. Wychodzę z założenia, że wiele procesów jakie mają miejsce na co dzień jest tak ściśle związanych z reakcjami naszego systemu odpornościowego, ze jego zaburzenie przez niewłaściwą pracę jakiegokolwiek systemu musi prowadzić do zachwiania równowagi całego organizmu. Alergie, nieodpowiednia dieta, stres czy toksyny mogą rozregulować system odpornościowy. Również choroby autoimmunologiczne czy schorzenia układu trawiennego (
SIBO,
cieknące jelito) nadwyrężają system odpornościowy, który zostaje zmuszony do reakcji. A reakcją jest zawsze jakiś stan zapalny objawiający się w różny sposób w zależności od czynników indywidualnych.I moim zdaniem trądzik jest jedną z takich reakcji.
Ilość tych czynników wydaje się ogromna, ale tak naprawdę sprowadziłabym je wszystkie do odpowiedniej (anty zapalnej) diety, troski o detoks organizmu i podnoszenie odporności. Oczywiście zawsze należy na podstawie wywiadu i diagnostyki rozważyć jakie kwestie dla poszczególnej osoby są krytyczne. Nigdy nie jest to ten sam zestaw dla każdego człowieka.
Często pierwszą rzeczą do korekty jest dieta i tutaj już widać dramatyczną poprawę. Przejście na paleo pozwala wyeliminować
toksyny dietetyczne takie jak przetworzony cukier, zboża czy nabiał. Do tego dochodzi
chemia w jedzeniu i oleje roślinne. To już spory worek z potencjalnymi problemami, które zostają wykluczone. Często ten zakres obejmuje też produkty źle tolerowane.
No i oczywiście rezygnacja z przetworzonych węglowodanów znacznie obniża ich ilość w diecie, co pozwala na stabilizację poziomu cukru we krwi. Niektóre osoby, które na standardowej diecie nie jadły dużej ilości warzyw czy owoców mogą poczuć sporo korzyści z wprowadzenia naturalnego i gęstego odżywczo jedzenia, a za tym idzie też poprawa stanu skóry. Zdarza się, że takie zmiany dietetyczne rozwiązują problemy z cerą, ale często nie jest to wystarczające. Zawsze natomiast następuje istotna poprawia i duże złagodzenie zmian.
W przypadku gdy poprawa nie jest 100% należy zaadresować inne kwestie i ja bym zaczęła od
stanu jelit i równowagi hormonalnej. W międzyczasie obowiązkowo dbanie o oczyszczanie organizmu. O 'leczeniu’ będę pisała więcej w kolejnych postach.
Ważne również, zwłaszcza dla kobiet, jest pamiętanie o odpowiedniej pielęgnacji. Wbrew pozorom źle dobrane kosmetyki mogą nasilać i nawet powodować zmiany trądzikowe. Warto sprawdzać składy. Moja cera przestała się 'zapychać’ dopiero gdy usunęłam wszystkie potencjalnie groźne kosmetyki. Ale o pielęgnacji też będzie w następnych postach.