2 marca, 2013
2 marca, 2013
Pracuję w dość dużej firmie, w której około 50 osób stanowią kobiety. Na tą liczbę przypada (wbrew wymogom BHP notabene) tylko jedna toaleta, pod której drzwiami czekając w kolejce mam zawsze sporo refleksji. I bynajmniej nie marzę wtedy 🙂
Kto zresztą nie zna okazyjnej niestrawności, wzdęć, zaparć czy biegunek. Jednak gdy kwestie te nie ustępują lub co gorsza zaostrzają się to czekanie na cud, pochłanianie nieograniczonej ilości suplementu w postaci błonnika, stymulowanie ruchów laksacyjnych kawą czy próby kombinowania z różnymi dietami nie są żadnymi skutecznymi sposobami na rozwiązanie problemów trawiennych. To tylko chwilowe remedium, które łagodzi objawy bez zaadresowania ukrytej przyczyny takiego stanu.
Zawsze zatem należy doszukać się pierwotnej przyczyny naszych problemów. Stwierdzenie: 'to ZJD i taka Pani uroda’ to ulubione wyjaśnienie lekarzy. O większości potencjalnie problematycznych kwestiach już pisałam, ale dziś postaram się to wszystko zebrać w całość i podpiąć odpowiednie posty.
Przeważnie odkrywamy nagle, że mamy jakąś nietolerancję na dane produkty lub produkt. Taka sytuacja często jest wynikiem chronicznego stanu zapalnego w obrębie jelita cienkiego. Oczywiście stan zapalny blokuje poprawne trawienie, co upośledzi poprawną pracę systemu pokarmowego na dalszych jego etapach.
Stan zapalny ogólnie mówiąc jest odpowiedzią na szkodliwe działanie patogenów, irytujących substancji czy też uszkodzonych komórek. Przewlekły stan zapalny jest bardzo problematyczny i to on prowadzi do zaparć, biegunek, wzdęć czy bólu brzucha. Być może jest to wynik przerostu Candidy, SIBO czy aktywności pasożytów. Równie dobrze może to być kwestia stosowania leków (zwłaszcza antybiotyków), stresu, nadmiaru śluzu czy niedoborów kwasu foliowego lub witaminy B12. Ponadto toksyny środowiskowe jak BPA czy pestycydy upośledzają działanie systemu odpornościowego i produkcję cytokin.
Innym klasycznym problemem są zaparcia i wzdęcia. Tutaj sprawa często może być bardziej skomplikowana i wymaga dokładniejszej analizy. Jak wiadomo trawienie jest procesem od góry do dołu, więc należy każdy szczebel tego procesu rozważyć jako potencjalnego winowajcę. Na pierwszy ogień można wziąć pod lupę wydzielanie kwasu solnego w żołądku, bez którego poprawne trawienie nie ma szans wystąpić. Może to być wynik infekcji H.pylori, stresu, leków hamujących jego wydzielanie, małej podaży zwierzęcych protein czy też wieku. Często wraz z niskim wydzielaniem kwasu żołądkowego występuje zmniejszona produkcja enzymów trawiennych, zwłaszcza gdy mamy niedobory odżywcze (enzymy wymagają witamin i minerałów jak B12, żelaza czy cynku), co dokłada problemów do całej sprawy.. Kolejną kwestią jest brak odpowiedniej flory bakteryjnej, zwłaszcza u osób które długo były na standardowej przetworzonej diecie.
I oczywiście sama dieta. Gdy wciąż jemy gluten lub inne problematyczne produkty narażamy się na nieustanne pogarszanie stanu jelit, zwłaszcza gdy stan zapalny jest obecny. Być może problem leży w nietolerancji FODMAPS lub złego wchłaniania fruktozy.
Zdrowe jelita są niezwykle ważne i to bynajmniej nie ze względu na uciążliwe symptomy jakie się z nimi wiążą gdy chorują. Ich stan wpływa na cały organizm, zwłaszcza na naszą odporność oraz reakcje stresowe. Niezdrowe jelita mogą doprowadzić do wielu powikłań i wystąpienia przewlekłych schorzeń od nadwagi po trądzik.
Osobiście zawsze analizuję po kolei takie kwestie jak: trawienie w zakresie wydzielania kwasu solnego, enzymów, żółci, pracy wątroby. Następnie oceniam stan jelit ze względu na przeszłość dietetyczną i pod kątem SIBO, pasożytów, nietolerancji pokarmowych oraz nieszczelnego jelita. W zależności od obszaru, w którym wykrywa się problemy odpowiednie podejście jest stosowane.
Przeważnie początkowy etap jakim jest dieta eliminacyjna jest najbezpieczniejszą opcją redukcji stanu zapalnego niezależnie od przyczyn dolegliwości. Podobnie jednymi z pierwszych kroków są: przywrócenie produkcji kwasu solnego oraz zwiększenie wydzielania enzymów trawiennych.
Pozostałe aspekty przywracania równowagi jelitom są już stricte zależne od przyczyn. Zawsze jestem za tym aby przed jakąkolwiek próba samoleczenia wykorzystać klasyczne metody diagnostyczne jak: usg, gastroskopie, kolonoskopię czy testy na nietolerancję pokarmowe.
W przypadku braku wyraźnych przyczyn upośledzonego trawienia warto popatrzeć na inne fizjologiczne aspekty, które mogą mieć znaczenie dla prawidłowych funkcji układu pokarmowego, jak stres, sen czy niedobory składników odżywczych.