29 sierpnia, 2017
29 sierpnia, 2017
Gdy pojawiają się problemy pokarmowe i nie mijają, jedną z pierwszych interwencji jaką pacjenci stosują na własną rękę jest suplementacja probiotykiem. Od jakiegoś czasu o probiotykach jest głośno wszędzie. Mówią o nich w telewizji, piszą w Internecie, i polecają zarówno eksperci jak i znajomi. Duża część osób po rozpoczęciu probiotykoterapii faktycznie odczuwa poprawę, zwłaszcza redukcję symptomów ze strony układu pokarmowego. Ale czasami zdarzy się pacjent, który po „korzystnych bakteriach” czuje się co najmniej niekorzystnie.
Istnieje kilka potencjalnych przyczyn pogorszenia samopoczucia po spożyciu probiotyków. Czasem problemy pojawiają się po konkretnym produkcie, ale równie często zmiana rodzaju probiotyku nie pomaga. Dlaczego probiotyki mogą nie pomóc, albo nawet zaszkodzić? Oto kilka najczęstszych powodów.
Mamy dwa dominujące ramiona układu odpornościowego -Th1 i Th2. W zdrowym układzie odpornościowym jest równowaga pomiędzy dwoma ważnymi ramionami systemu odpornościowego czyli Th1 i Th2. Komórki odpornościowe możemy podzielić na limfocyty B i T. Limfocyty T są odpowiedzialne za komórkową odpowiedź odpornościową TH1, a limfocyty B są odpowiedzialne za humoralną odpowiedź odpornościową, czyli wytwarzanie przeciwciał TH2. Czyli gdy układ odpornościowy ma zniszczyć antygen najpierw go atakuje (odpowiedź Th1), a następnie tworzy przeciwciała aby mógł być bardziej skuteczny w znajdywaniu antygenów (odpowiedź Th2). Th1 i Th2 powinny być w równowadze. W chorobach autoimmunologicznych
istnieje biegunowość systemów Th1 i Th2. Przeważnie możemy spotkać dominację jednego z ramion i nierównowagę pomiędzy nimi.
Niektóre probiotyki mogą zwiększać lub zmniejszać reakcje ze strony Th1 lub Th2. U osób z wyraźną dominacją jednego z ramion, czasem podanie probiotyku, ktory nasila reakcje ramienia przeciwstanego może spowodować zwiększenie stanu zapalnego i pogorszenie się symptomów.
Wiele z popularnych szczepów bakterii może wpływać na odpowiedź ze strony Th1. Szczepy, które mogą zwiększać reakcję to chociażby L.plantarum, L.reuteri, L.rhamnosus, L.salivarius czy L.bulgaricus. Reakcja odbywa się poprzez zwiększenie TNF-alfa. Inne szczepy mogące zwiększać reakcję Th1 to E.coli, L.acidophilus, B.bifidium, L.rhamnosus GG czy L.paracasei. Szczep Bifidobacterium breve z kolei może zmniejszać odpowiedź Th1.
Analogicznie szczepy takie jak L.plantarum, L.paracasei, L.reteri, L.rhamnosus GG, L.salivarius mogą zmniejszać reakcje Th2, jak również Bifidobacteria, L.casei, L.gasseri czy L.lactis. Zwiększać reakcje Th2 mogą szczepy takie jak L.acidophilus, L.rhamnosus,L.bulgaricus.
Bakterie kwasu mlekowego bytujące w jelitach, fermentując węglowodany mogą produkować zarówno kwas L-mlekowy, jak i D-mlekowy. Kwas L-mlekowy może słusznie kojarzyć się z wysiłkiem fizycznym, co jest związane z większym zapotrzebowaniem na tlen i energię mitochondrialną. Mózg również potrafi metabolizować kwas L-mlekowy w celu energetycznym.
Kwas D-mlekowy nie jest produkowany przez organizm, tylko przez bakterie kwasu mlekowego. Nasza mikrobiota produkuje niewielką ilość kwasu D-mlekowego. Problem pojawia się gdy ilość bakterii produkujących kwas D-mlekowy wzrasta. Kwasica metaboliczna to relatywnie rzadko występujący problem, który dotyczy głównie ludzi z syndromem jelita krótkiego. Zwiększony poziom kwasu D-mlekowego, który obserwuje się u pacjentów SIBO, może powodować szereg problemów zdrowotnych, zwłaszcza gdy idzie w parze z nieszczelnym jelitem. Nie jest to jednak sytuacja powszechna. Jeżeli jednak pacjent po spożyciu probiotyku ze szczepami produkującymi kwas D-mlekowy zauważa symptomy takie jak ból głowy, zmęczenie czy mgłę myślową to warto szukać produktu bez szczepów: L.acidophilus, L.bulgaricus, L.fermentum.
W organizmie mamy 4 typy receptorów histaminowych, z których każdy ma inne zadanie. Każdy z nich w różny sposób wpływa na układ pokarmowy. Nadmiar histaminy kojarzony jest z alergiami sezonowymi oraz alergiami pokarmowymi. Histamina jest niezbędna dla prawidłowej pracy nie tylko układu odpornościowego i pokarmowego, ale również sercowo-naczyniowego, nerwowego czy wsparcia odpowiedniej pracy neuroprzekaźników. Problem zaczyna się gdy organizm wydziela zbyt dużo histaminy. Tacy pacjenci powinni unikać probiotyków stymulujących poziom histaminy. Należą do nich Lactobacillus brevis, Lactobacillus bulgaricus, Lactobacillus casei oraz Lactobacillus reuteri. W zamian polecane są probiotyki degradujące poziom histaminy jak Bifidobacterium infantis, Bifidobacterium longum, Lactobacillus casei, Lactobacillus gasseri, Lactobacillus rhamnosus, Lactobacillus plantarum czy Lactobacillus salivarius.
Biorąc probiotyki chcielibyśmy, aby trafiły one w docelowe miejsce jakim jest jelito grube. W jelicie cienkim ma miejsce głównie aktywność enzymatyczna, a przerost oportunistycznych bakterii w tym miejscu może powodować objawy takie jak wzdęcia (produkcja gazów), zaparcia czy biegunki. U pacjentów z zaburzoną motoryką jelita, kapsułka z probiotykiem może skończyć swoją podróż w jelicie cienkim powodując tam jeszcze większy przerost bakterii oraz pogorszenie problemów pokarmowych. Analogicznie u pacjentów z przyspieszonym pasażem jelitowym, probiotyki mogą nie ulec wchłonięciu, przez co nie poprawią stanu mikrobioty.
Osoby, które mogą w negatywny sposób reagować na probiotyki to: