20 maja, 2012
20 maja, 2012
1) Zboża
Pszenica, kukurydza, ryż, żyto, owiec, orkisz to podstawa naszej diety. Nic dziwnego, że kreuje się obraz zbóż jako 'zdrowia’ zwłaszcza w kontekście pełnego ziarna.
Mimo, że ewolucyjnie nie jesteśmy ukształtowani do jedzenia zbóż. Dlaczego jemy zwierzęta? Bo nasza natura jest zaprogramowana aby gonić, dopaść i zjeść. Nie da się gonić roślin, w tym też zbóż, dlatego rośliny musiały wykształtować inne mechanizmy aby się bronić. Między innymi były to toksyny drażniące nasz układ pokarmowy, substancje utrudniające wchłanianie kluczowych minerałów czy nawet białka.
Najbardziej znany jest oczywiście gluten, który uszkadza nasze wnętrzności i powoduje syndrom nieszczelnej śluzówki.
Ponadto niektórzy wykazują dużą nietolerancję na gluten, co skutkuje bardzo poważnym konsekwencjami naruszającymi mózg, żołądek, wątrobę, tętnice i żyły. Ponadto najnowsze badania wskazują, że o wiele więcej osób wykazuje nietolerancję na gluten, niż to wykazują klasyczne testy, Jest to związane ze sposobem przeprowadzania badania, które uwzględnia tylko dwa komponenty glutenu jako potencjalne groźne, podczas gdy w rzeczywistości jest ich kilka (np. wspominane przeze mnie kilkakrotnie lektyny). Co więcej, jeśli wykazujemy nietolerancję na gluten to bardzo prawdopodobne jest, że nasz organi0zm będzie niekorzystnie reagował na inne produkty o podobnej budowie molekularnej do glutenu. W większości mowa tutaj o innych niż glutenowe zbożach, dlaczego często samo bezglutenowe odżywianie to za mało w przypadku nietolerancji. Do tego dochodzą jeszcze: mleko, kawa, czekolada, amarantus, quinoa, gryka, ryż, ziemniaki, kukurydza i sezam.
2) Przemysłowe oleje roślinne
Popularność zyskały całkiem niedawno jak 'zdrowa’ alternatywa dla nasyconych kwasów tłuszczowych. Bogate są w kwasy tłuszczowe Omega6 i głownie dzięki nimi zaburzona została równowaga pomiędzy ZOmega3 i Omega6, co skutkuje chorobami serca, cukrzycą drugiego typu, otyłością, zespołem drażliwego jelita oraz stanami zapalnymi jelit, astmą, nowotworami, zaburzeniami psychicznymi oraz chorobami autoimmunologicznymi. Generalnie nadmiar Omega6 podnosi stan zapalny naszego organizmu.
3) Cukier
Pisałam już o toksyczności cukru, ale dla przypomnienia warto powtórzyć, że nadkonsumpcja wywołuje:
– wzrost poziomu cukru we krwi na czczo,
– zaburzenia trawienne jak niestrawność czy nadkwasotę
– zmniejszenie wchłaniania białka,
– alergie pokarmowe,
– rozwój komórek nowotworowych w przypadku niektórych nowotworów )piersi, jajników, prostaty, odbytu, płuc, żołądka).
Oczywiście cukier ma wiele twarzy. Najbardziej znany jest biały stołowy, który składa się z glukozy i fruktozy, Glukoza jest niezbędna dla organizmu, natomiast fruktoza bywa problematyczna z powodu możliwości złego wchłaniania oraz przez fakt, że w przeciwieństwie do glukozy, która szybko dostaje się do komórek, fruktoza wędruje do wątroby, gdzie jest przekształcana (po uzupełnieniu glikogenu) w tłuszcz. Dlatego nadmiar fruktozy powoduje stłuszczenie wątroby.
4) Soja
Promowana przez wegetarianów jako alternatywa dla białka pochodzenia zwierzęcego kojarzy się z 'zdrowym’ jedzeniem. Ponadto przecież w Azji jest konsumowana od wieków! Tylko, że w Azji spożywana jest przeważnie w formie nieprzetworzonej oraz sfermentowanej, co neutralizuje toksyny.
Po drugie Azjaci konsumują soję jako dodatek do diety, nie jako główne źródło białka mające zastąpić produkty zwierzęce. Średnia dzienna konsumpcja soi wynosi tam ok 10-30 gram.
A dlaczego nadmiar soi szkodzi?
– soja zawiera inhibitory, które wpływają na trawienie białka oraz funkcje trzustki,
– soja zawiera kwas fitynowy utrudniający wchłanianie magnezu, cynku, żelaza
– soja zwiększa nasze zapotrzebowanie na witaminę D, której w typowej diecie już brakuje,
– soja wpływa na wydzielanie hormonów u kobiety, co skutkuje bezpłodnością oraz przyczynia się do występowania nowotworu piersi.
– soja zwiększa zapotrzebowanie na witaminę B12, ponieważ ta zawarta w soi nie przyswaja się poprawnie,
– przetwarzanie soi powoduje tworzenie toksycznych substancji takich jak nitrozaminy, które działają rakotwórczo,
– podczas przetwarzania soi wytwarza się glutaminian sodu.
Jak widać wyżej nie wystarczy unikać chemii w jedzeniu, toksyny są również w produktach uważanych za zdrowe. Ich nadmierna konsumpcja przyczynia się do rozwoju wielu chorób cywilizacyjnych. Może warto więc wrócić do diety zgodnej z naszymi genami?